A gdybyś nie istniała
Powiedz mi po co miałbym żyć
By włóczyć się po świecie bez ciebie
Bez nadziei i bez żalu
Spróbowałbym wymyślić miłość
Jak malarz, który widzi pod swoimi palcami
Rodzące się kolory dnia
I który nie może wyjść ze zdumienia
Przypadkowe kobiety zasypiające w moich ramionach,
Których bym nigdy nie pokochał
Byłbym tylko dodatkowym punktem
W tym świecie, który przychodzi i odchodzi
Czułbym się zagubiony
Potrzebowałbym Cię
Mógłbym udawać, że jestem sobą lecz nie byłbym prawdziwy
Myślę, że odnalazłbym
Sekret życia, przyczynę
Po prostu, aby ciebie stworzyć
I by na ciebie patrzeć
Powiedz mi po co miałbym żyć
By włóczyć się po świecie bez ciebie
Bez nadziei i bez żalu
Spróbowałbym wymyślić miłość
Jak malarz, który widzi pod swoimi palcami
Rodzące się kolory dnia
I który nie może wyjść ze zdumienia
Przypadkowe kobiety zasypiające w moich ramionach,
Których bym nigdy nie pokochał
Byłbym tylko dodatkowym punktem
W tym świecie, który przychodzi i odchodzi
Czułbym się zagubiony
Potrzebowałbym Cię
Mógłbym udawać, że jestem sobą lecz nie byłbym prawdziwy
Myślę, że odnalazłbym
Sekret życia, przyczynę
Po prostu, aby ciebie stworzyć
I by na ciebie patrzeć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz